To jest jak dotąd najważniejszy esej, jaki przeczytałem w tym roku na temat zatrudnienia w technologii, napisany przez @osvllc -- gościnny post autorstwa @elleinelysium (2-minutowy fragment poniżej), który elokwentnie wyraża to, co krzyczałem do was z dachów: David Le był znudzony swoją pracą, więc znalazł nową - i nigdy nie zrezygnował z tej starej. Po prostu był super wydajny - zrobił więcej w 20-godzinnym tygodniu pracy niż jego koledzy w 40 godzin. „Jeśli mogę wykonać twoją pracę dwa razy szybciej,” pomyślał, „dlaczego nie mogę mieć dwóch 20-godzinnych prac zamiast udawać, że pracuję 40 godzin w jednej?” Więc wziął dwie płatne prace, obie w technologii, i zarabiał więcej niż sześć cyfr w każdej. Wtedy zdał sobie sprawę, że może szybciej osiągnąć swoje cele oszczędnościowe. „Jeśli możesz podwójnie zarabiać przez trzy lata, to technicznie pracujesz przez sześć lat,” powiedział mi. „Tak naprawdę osiągasz emeryturę w połowie czasu.” Ten pomysł stał się bardziej powszechny podczas pandemii, kiedy prace przeniosły się do internetu, a wykonywanie dwóch z nich stało się tak łatwe, jak uruchomienie dwóch instancji Slacka. Wtedy powstał Overemployed, społeczność ponad 5000 pracowników, którzy pomagają sobie nawzajem w pokonywaniu logistycznych i prawnych przeszkód związanych z podwójnym zatrudnieniem. „Powszechny kolega miał dziewięć prac jednocześnie,” powiedział Le. „Myślę, że w pewnym momencie zarabiał 900 000 dolarów.” To nie znaczy, że nie ma ryzyk. Przyjaciel Lea wziął udział w internetowym wywiadzie i ujawnił swoje dane osobowe, tracąc obie prace w tym procesie, a głośne przypadki ujawniły osoby, które zbyt mocno wykorzystywały system. (David Le, nawiasem mówiąc, nie jest prawdziwym imieniem mojego źródła.) Ale jeśli nie ma konfliktu interesów między dwiema firmami, dlaczego pracownicy nie powinni dążyć do dwóch prac, jeśli dobrze radzą sobie w obu? Jak zauważa Le, to lepsze niż ciche rezygnowanie - jest mnóstwo ludzi, którzy spędzają większość swojego 40-godzinnego etatu na nicnierobieniu. „Przed covid i przed pracą zdalną, to były rozmowy przy automacie z napojami, prawda?” mówi Le. „Wszyscy mieli długie lunche, spacery, przerwy na papierosa.” Dlaczego nie być bardziej produktywnym w tych godzinach? „Nie lubię cichego rezygnowania, ponieważ jestem zbyt aktywny,” mówi Le. „To nadmiernie ambitni cisi rezygnujący, którzy pracują na dwóch etatach.” Liczyłem się wśród nich. Przez większość mojej kariery miałem pracę na etacie i dodatkową praktykę pisarską. Zaczęło się to w moich wczesnych dwudziestych latach, kiedy pracowałem dla startupu technologicznego w rejonie Zatoki San Francisco. Chciałem być dobry w swojej pracy, ale nie byłem gotów poświęcić swoich osobistych ambicji. Więc wymyśliłem sposób, koncentrując swoją ograniczoną energię tylko na najważniejszych zadaniach. Każdego ranka budziłem się wcześnie i zadawałem sobie pytanie: „co jest dla mnie najważniejsze dzisiaj?” Spędzałem dwie godziny na pisaniu, proponowaniu pisarzom i mediom oraz budowaniu mojej publikacji online przed pracą. Kiedy dotarłem do biura, zmieniałem tryb i zadawałem sobie pytanie: „co jest najważniejsze dla mojego CEO dzisiaj?” Cokolwiek to było, spędzałem poranek, zajmując się tym z zapałem. Jeśli on proponował inwestorom, pracowałem nad jego prezentacją i badałem ludzi, którym mógłby zaproponować. Jeśli próbował zaimponować ważnym analitykom, tworzyłem kampanie marketingowe dostosowane do ich potrzeb. Efektem było to, że zawsze dążyłem do swoich osobistych marzeń, podczas gdy mój szef myślał, że wykonuję świetną robotę... -- przeczytaj resztę na genialnym substacku OSV: Dziękuję @jposhaughnessy za przedstawienie tak genialnych umysłów na swojej platformie.