Widziałem, jak niektórzy mówią, że Elon Musk jest „wystarczająco bogaty” i nie potrzebuje proponowanego pakietu wynagrodzenia od Tesli. Rozumiem, dlaczego ludzie tak się czują, ale oto, co tak naprawdę się dzieje: Ten pakiet nie jest prezentem ani premią. Jest w pełni związany z osiągnięciem głównych kamieni milowych wydajności, takich jak osiągnięcie przez Teslę ogromnych celów operacyjnych i ogromnych celów rynkowych. Jeśli te kamienie milowe nie zostaną osiągnięte, nie zarabia nic. Nie pobiera tradycyjnej pensji z Tesli; jego zyski pochodzą tylko z sukcesów Tesli na niezwykłych poziomach. Zarząd Tesli (i ja sam) wierzy, że Elon jest niezbędny do napędzania następnej generacji przełomów w pojazdach elektrycznych, robotyce, AI i zrównoważonej energii. Dlatego zaprojektowali to wyłącznie jako wynagrodzenie uzależnione od wyników, zgodne z przyszłością firmy. Wiele z jego osiągnięć już przyspieszyło rozwój czystej energii i transportu. A kiedy on odnosi sukcesy, Tesla rośnie, co oznacza, że ludzie, którzy uwierzyli w Teslę na początku—pracownicy, inwestorzy, akcjonariusze detaliczni—również odnoszą sukcesy. Tak, liczby są ogromne. Ale cele są jeszcze większe. A jeśli je osiągnie, społeczeństwo zyskuje na czystszej energii, lepszej technologii i kontynuowanej amerykańskiej innowacji. Więc zamiast „już ma wystarczająco dużo”, pytanie brzmi: kto inny udowodnił, że może dostarczyć tak ambitną przyszłość?

Elon nie tylko zyskuje na swoich zarobkach… mocno reinwestuje w swoje firmy. Traktuje swoje bogactwo jako kapitał na przyszłość ludzkości.