Istnieje wielkie nieporozumienie, że Rok Linuksa na Desktopie zależy od aprobaty tych istniejących "przegranych" Linuksa, którzy myślą, że ich status nerdów jest uzależniony od krytykowania nowicjuszy i ich ekscytacji.
To tak, jakby narzekać na niezależny zespół za to, że "sprzedali się", jeśli odważą się stworzyć hit, który pozwala im grać na stadionach. Określanie swojej tożsamości poprzez używanie Linuxa, PONIEWAŻ nie jest mainstreamowy, to ten sam rodzaj hipsterskiej patologii.
108,42K