Jeśli wybór jest między Captive Dreamer a jakimś dziwnym dżihadystą o nazwie użytkownika „Śmierć Ameryce”, to bez ironii opowiadam się za Captive Dreamer. Mogę mieć swoje zastrzeżenia do Geoffrey'a, ale to jest rywalizacja w stylu Joker-Batman, podczas gdy dżihadysta jest po prostu poza moją cywilizacją i musi zostać deportowany.