Nigdy nie rozumiałem „stawianie na zespół/założyciela”, nawet jeśli przedsięwzięcie jest zbyt skomplikowane do zrozumienia, wyraźnie wadliwe lub jawnie oszukańcze. To graniczy z uzależnieniem od hazardu lub astrologią, albo oboma tymi rzeczami.
Przedsiębiorcy (a nawet profesjonalni hazardziści), którzy odnoszą powtarzające się sukcesy, są wyjątkiem. I pamiętaj, że *pierwszy* sukces również był wyjątkiem! O wiele lepiej jest zainwestować w przedsięwzięcie, które mógłby prowadzić jakiś idiota. Częściej niż rzadziej, jakiś idiota to zrobi.
919