to prawdziwa historia, uwierzcie lub nie robiłem zdjęcie z kilkoma kumplami w Singapurze, gdy chowałem telefon, poczułem, jak ktoś mnie mocno szturcha w prawe ramię odwróciłem się, aby zobaczyć tego pana, który poprosił mnie o usunięcie zdjęcia, które właśnie zrobiłem z uniesioną brwią zapytałem go "dlaczego" powiedział, że jest "KOL" i nie chciał być jeszcze doxxowany ciekawy, poprosiłem go o jego Twittera, który chętnie wpisał w moim pasku wyszukiwania 570 obserwujących z średnio 1,7 polubienia na post