Jak dziwne, że kilka krajów nagle zaczęło dyskutować o cyfrowym ID, w tym samym czasie. Jakby to nie była przypadkowość. Jakby to była skoordynowana operacja supranationalna. Jakby miało sens znaleźć narody, które nie promują cyfrowego ID ani CBDC. Wiesz, na wszelki wypadek.