Zbliżamy się do końca roku i zastanawiam się nad naszą pracą w zakresie polityki oraz nad tym, czy powinienem był zrobić więcej paneli. Ale ich nienawidzę. Myślę, że pogłębiają one powody, dla których jesteśmy w takiej bańce w tej przestrzeni. Mamy liderów myśli, którzy nie chcą urazić ludzi, więc po prostu mówią to, co chcą usłyszeć sponsorzy, a nie to, co naprawdę myślą. Większość, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę/regulacje, po prostu mówi o problemach, nie oferując rozwiązań. Więc publiczność zostaje tylko z tym, co już wie. Potrzebujemy więcej debat, mniej paneli. Może nawet więcej warsztatów, a mniej wykładów. Ludzie naprawdę chcą uczyć się rzeczy z różnych perspektyw w sposób, który nie jest tylko ogólny, powtarzany info, które przeskakuje od jednego mówcy do drugiego. Musimy pomyśleć o bardziej kreatywnym podejściu.